bzzt no feelings
nieeeee, dlaczego dopiero teraz odkrywam co to znaczy zaufac, ze to nie to samo co wierzyc we wszystkie slowa jak w swiete? dlaczego teraz dopierow widze, ze istnieja uczucia, rozne ich odcienie, ze rzeczy sa roznorodne i, ze nie da sie tego objac. Tego wszystkiego jest za duzo, Ten chaos mnie przeraza, a zarazem wciaga. Bo chyba chce jakos zyc, ale jak? Czyja to wina i czy te pytania w ogole maja sens? Moze troche, zeby sie calkiem nie zdolowac, nie zabic, gdzies na dnie jest nadzieja, bo jak nie to po co to wszystko? Z reszta nawet jak nie ma to ja wymysle.
......Uzaleznienia od ludziow........http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=111 taki tekst przeczytalam i przyszlo.....