bla
Kiedys myslalam, ze slowa zalepia mi uczucia, ze sie do nich za bardzo przywiaze,. Jesli obraze sie znowu na zycie, moze tak byc. Ale jesli jeszcze, zyje, czuje, chce...wierze? kocham/c chce? to znajduja sie slowa i nic mi nie skradnie istnienia tego co okreslaja. Ale kurde, w to serio trzeba wierzyc, bo inaczej puste slowa, ktore w rozmowie sieja spustosznie. Czuje, ze to sa wpisy tylko dla mnie; Pragnelam by byl taki ktos kto mnie zna, widzi. Ale nie o to chodzi, chodzi o chec chyba, nie wiem. Ktos nie musi rozumiec slow. Nie musi potrafiec przedzierac sie przez ich mur, gaszcz. Ale wystarczy, ze jest tak jkby w tym samym, podobnym punkcie jesli chodzi o osobe i mimo to, ze sie nie rozumiemy, to sie rozumiemy.
Dodaj komentarz