"spadam"
Jestem w kropce. Kiedys jak powiedzialam to psychologowi, uzyl wytrychu slownego "a co mozna zrobic jeszcze z kropka?" no? taaaak postawic nad "i". Wtedy wykrylam jego taktyke rozmnazania znaczen poszczegolnych slow w glowach pacjentow. Tyle, ze nie po to sie chodzi do psychologa moze.
Ale znow tu jestem, caly czas.
Wszystkie bajkowe postacie musza zniknac!! Jestem pojebana, nie potrafie juz sie wyslawiac to co mowie, nie jest tym co chce powiedziec. Gine, kurwa (i przeklinam, a czemu to zle?), nie chce nikogo znac. Rozsiewam zla energie. Moglabym to ujac w inne slowa, wtedy by ktos cos mi powiedzial, a tak sama odcinam sobie droge pomocy. Tych co chca mi pomoc przekonuje, ze to oni potrzebuja pomocy. Czuje nad soba opadajaca spluczke. Przyznac sie do siebie, fuck...jak? i co wtedy?
https://www.youtube.com/watch?v=QgVT-4KwSE4 coma, lubie ich, bedzie jeszcze dobry dzien...(?)
dziewczyno wydoroslej...........................................
Dodaj komentarz