pulapki
Czasem mi sie wydaje, ze Arabowie mysla, ze kazda kobieta nieubrana w czador wysyla znak "jestem dla ciebie gotowa". Jak przezywam np obok jakies uczucia niezwiazane z nim to on probuje sie jakby do nich dolaczyc. to jest zachowanie typu "reaguje tak jakbys juz byla moja", kazda sympatie odbiera sie jako kolejny sygnal wzacniajacy chyba. Gdy ewidetnie postawi sie granice, jest pelnia wzudzania poczucia winy lub przynajmniej gorszosci we mnie. Pewnie to nie chodzi o Arabow tylko, tyle, ze u nich to jest jakos kulturowo nasilone. Nie lubia wolnych kobiet. Moze sie ich boja? Matki czetso traktuja swoje zieci jak wlasnosc wiec ten zwiazek matka-dziecko jest silny.
Kiedys kolezanka powiedziala mi, zeby sprawdzic jak to jest chciec byc z kims i zderzyc sie z odmowa. Pewnie boli. Nie przeszlam tego w jakis drastyczny sposob, wiec moze tego bolu nie znam, ale oprocz koncetracji na wlasnym bolu, jestem w stanie pomyslec czy i co zrobilam nie tak, czy czegos za duzo chce, czy moge cos z tym zrobic, czy chce czy po prostu znajde kogos innego? O co chodzi, prywatne sledztwo.
Potrzeba lekkiej i ciezkiej wolnosci, zuwazenia mnie jako osoby tego niby potrzebuje. Ale w jaki sposob ktos jest w stanie to "zapewnic"? Juz wiem, ze w troche ograniczonym
Dodaj komentarz