l
Zawsze potrzebowalam czegos co mnie zaskakuje, darmowego, nieoczekiwanego daru, co bedzie znaczyc o moim szczesciu. I zdarzaly sie, ale nie zauwazalam, ze przez wiare w to, to ja przyczynialam sie do biegu zdarzen. Potem juz widzialam, ale nie chcialam widziec, bo to fajnie czuc, ze rzeczy same z siebie czasem ukladaja sie po twojej mysli. Ze nawet gdy ja sie nie staram, gdy ja nic nie widze, ktos mnie, cos mnie widzi. Tak trudno byc soba. Kiedys Na serio rozumialam to na zasadzie "badz soba wypij pepsi" czyli "o czym ty gadasz, nasladuj nas". A okazuje sie, ze jestem sobie i bladze w bagnie nie jeden raz. BOOOOOOOOZE pomoz mi byc szczera wobec siebie.
Dodaj komentarz