???jak to sie robi?
Jak nauczyc sie nie krzyczec, jak zamienic wszystko co sie gotuje w srodku w logiczny potok slow? Jak nie przerazic sie wlasnym zyciem? Jak nie pojsc za daleko w dociekania? Jak nie zmarnowac czasu i nie przekreslic ludzi? Jak zajac sie wlasnym zyciem skoro mozna sie zajac zyciem innych? Jak nie zamknac sie w swoim swiecie ze zludzeniem, ze wszystko jest ok? Ja nie cierpiec lub jak cierpiec, zeby przezyc to jakos po ludzku, jakos tak, zeby bylo............???...............................jak nie przesadzac? jak nie ubarwiac? jak sie czuc w momentach slabosci? Jak mowic o tym co wazne, co boli, co czuje, czego chce? i komu? komu mozna?Jak nie trzymac sie tego co sie ma jedynie ze strachu przed nieznanym? Jak obrac dobry kierunek? Jak podjac decyzje, ze rzeczy zaleza ode mnie? Jak wstac rano i wyjsc patrzac ludziom w oczy? Jak zaczynac cos czujac sie jak 40-letnia pierwszoklasistka? Jak zaczynajac slowo i zdanie nie zmieniac jego znaczenia z dziwnych niezrozumialych dla innych i czasem dla mnie powodow? po co mam byc na tym swiecie jesli to nie ja? musze jakos stanac i wziasc sie w garsc. Nikt mi nie moze, az do tego stopnia pomoc. Nikt..........................Jak dobrze czytac uklad chmur i to co sobie mysla i co zapowiadaja? Jak nie oddawac swojego zycia innym we wladanie z braku wiary, ze sobie z nim dobrze mozna poradzic? i ze dla innych bedzie niczym?
to wszystko co wymieniłaś to cechy ludzkie więc nie wiem po co ci te "jak"
Dodaj komentarz